Już kilkuosobowy zespół wystarczy, by dostrzec, jakie to wymagające, by „różni” nie było równoznaczne z „trudni”. Różnorodności się nie buduje, ona jest w organizacjach od momentu, gdy przestają być jednoosobową działalnością. To inkluzywność, bezpieczna przestrzeń dla wszystkich jest tym, czemu trzeba aktywnie poświęcić czas. Jak to zrobić, by z różnorodności czerpać korzyści, nie frustracje?